Powielam Twoją ocenę - 3/10. Choć trochę inaczej to widzę po seansie (sugerowałem się wcześniej tym postem).. Z jednej strony zaskoczyłem się pozytywnie, z drugiej rozczarowałem. Golizny zdecydowanie zbyt mało:) No może nie tyle zbyt mało, co zbyt aseksualnie podanej. Tylko ta scena w zaułku jakiejś ulicy, dziejąca się w nocy, w strumieniach deszczu, była nakręcona z fantazją (choć i tak wiadomo z jakiego innego filmu wziął się pomysł na nią), pozostałe, (których jednak było za mało, bo ile? nie więcej niż 3) były kompletnie erotyzmu pozbawione..
Zaskoczyła mnie zaś praca włożona w ten filmik. Widać że reżyser chciał, starał się, robił wszystko co mógł by mimo amatorskiego budżetu obraz uatrakcyjnić. Fajna czołówka, dobre kierowanie operatorem kamery, w paru ujęciach (np. na początku, po potrąceniu samochodem tego gościa co uciekał, w zbliżeniu na jego twarz) widzimy pewną próbę gry światłem w tle (a pewnie że ograny chwyt, świadczy to jednak o tym że ekipa miała tam jakieś o filmie pojęcie). Z tym że na dobrych chęciach niestety się skończyło. Wszystkie te próby wyglądają sztucznie, jakby wciskane nam na siłę w celu pochwalenia się swoim warsztatem.. Najprościej ujmę to tak - reżyser chciał, ale nie umiał. Szkoda gostka bo widać że zapał do kręcenia ma, jednak Bozia talentu mu poskąpiła.. Niemniej widziałem już trochę tych wpół amatorskich produkcji i tą trzeba jednak zaliczyć na plus. Na ogół bowiem wygląda to tak że tam nawet nikt nie stara się danego obrazu uatrakcyjnić - wszystko jest robione na odpie##ol.