W moim odczuciu film niby przemyślany, niby wszystko się układa w całość, a jednak jak dla mnie nie do końca...bo to, że pokój Milesa wyglądał jak wyglądał pomogło dodatkowo głównej bohaterce, wszak po ludziach z obsesją można się wszystkiego spodziewać...a przecież rzekomo o tym wcześniej nie wiedziała...a gdyby jednak Miles nie był taki? Wtedy jakoś nie bardzo jak dla mnie te puzzle do siebie pasują, trochę naciągane więc to wszystko :)
a druga sprawa to fakt, że przez 1,5 godziny widz owijany jest w bawełnę, żeby w ostatnich 10 minutach cała prawda wyszła na jaw. Prawda, która nijak pasuje do reszty filmu. Tak jak napisałeś, wszystko jest naciągane i po prostu niewiarygodne. końcówka może i zaskakuje, ale jeszcze gorzej wpływa na odbiór całości. Mam wrażenie, że scenaryszta najpierw napisał końcówke, a całą resztę dopasował do niej, i to niezbyt zgrabnie. Poza tym filmowi brakuje napięcia, strachu i uczucia niepokoju, jakie kino tego gatunku powinno wywołać. Ten film jest "softcorem" posród thrillerów. 3/10